sobota, 19 listopada 2011

Kwadrans z Małą Czarną - poranek

"Jeszcze kwadrans" - to pierwsze słowa, które przychodzą mi na myśl, zaraz po tym, jak wyłączę budzik. Później na ogół tego żałuję i codziennie staram się z tym walczyć, ale mimo wszystko, bohater poranków - dodatkowy kwadrans - zawsze wygrywa.

Ale to właśnie w tym porannym czasie wpadł do mej zaspanej głowy małoczarny pomysł. Cykl 15 - minutowych postów, na ogół trzech - czterech utworów związanych z daną tematyką (głównie ze względu na tytuł), których przesłuchanie zajmie właśnie ok jednego kwadransa.

Let's start!

1.Gotta get up - Jill Scott

I don't want to go to work today, I'd rather stay home and play video games, I wanna chill. But I gotta get up - I gotta gotta gotta gotta gotta gotta gotta gotta gotta get up!

Być może niektórzy, jak ja, lubią swoją pracę. To nie zmienia faktu, że Jill Scott ze swoim "Gotta get up" idealnie wpasowuje się na listę porannych hymnów.



Jill może też porannie śpiewać m.in. w utworze "Wake up, baby", albo "When I wake up".

2. Wake up everybody - John Legend & The Roots (feat. Common and Melanie Fiona)

Singiel z albumu zatytułowanego właśnie "Wake up". Cover utworu wykonywanego przez Harold Melvin & The Blue Notes (1975) i zdecydowanie jedna z lepszych pozycji na tym krążku. Rzecz jasna, nie o poranne wstawanie tutaj chodzi, ale o przebudzenie w życiu do dokonywania świadomych przemian na tle społeczno - politycznym. Mimo wszystko, dosyć niezła poranna pozycja.



3. Pobudka - Kanał Audytywny

Idealne za zakończenie 15 - minutowego dodatkowego leżakowania. Ta poranna muzyczna dawka powinna silnie zadziałać. Dobra (jak wszystkie pozostałe!) pozycja z albumu "Neurofotoreceptoreplotyka jako magia bytu" z 2005 roku.



W sumie mamy niespełna 11 minut porannej muzyki. Do pełnego kwadransu brakuje jeszcze czarnej kawy:



Życzę dni fantastycznie wykorzystanych w każdym ułamku chwili ;)

piątek, 18 listopada 2011

Kobiety, których nie ma

Studiowała dziennikarstwo, wakacje spędzała w Białym Dunajcu, dużo piła, jeszcze więcej pisała. W Opolu przesiaduje bez końca na wzgórzu uniwersyteckim i myśli nie wiadomo o czym.

Autorka tekstu, o którym nie mogę znaleźć żadnych informacji, a który poniżej niesamowicie wyśpiewa Anna Serafińska.

I jak pisała - "Karuzela się kręci, biedne serce się wierci tylko do dna, do dna i do dna, do łez".

Gdyby żyła miałaby teraz 75 lat.

Agnieszka Osiecka.